piątek, 13 września 2013

Darjeeling Puttabong

Dziś ochota mnie naszła na coś innego, nietypowego. Cechy takie mają herbaty darjeeling, te czarne nie są do końca czarne, a zielone nie są do końca zielone. :) Do mojego kubka trafił Darjeeling Puttabong Second Flush, który jest herbatą zieloną.
Pochodzi ona z rejonu Puttabong znajdującego się we wschodnich Indiach. Herbata rośnie tam na wysokości około 2500m n.p.m. co nadaje jej wyjątkowego, lekko pikantnego smaku.

Przed zaparzeniem Darjeeling Puttabong prezentuje się tak:
darjeeling puttabong 
Można zauważyć, że listki tej herbaty mają wiele różnych odcieni zieleni co jest charakterystyczne dla darjeelingów. Suche liście mają subtelny, miodowo trawiasty zapach.

Zaparzyłem go nie używając termometru, przelewając wrzątek najpierw do jednego kubka, potem do drugiego i następnie do właściwego, z herbatą. Zaparzam w ten sposób zielone herbaty i temperatura wody jest wtedy dla nich w sam raz.

Po 2 minutach otrzymałem napar w zapachu podobny do liści przed zaparzeniem. Smak delikatny, słodki, bez cienia goryczy.

Napar i liście prezentują się tak:
darjeeling puttabong - napar darjeeling puttabong - fusy

Napar nie zmienił się bardzo po drugim parzeniu, które trwało 3 minuty. Zyskał odrobinę cierpkości nie tracąc poprzednich walorów. Herbata ta przypadła mi do gustu i z pewnością jeszcze nie raz sięgnę po puttabonga. Pozdrawiam.

1 komentarz:

  1. Wiedzialem, ze darjeeling to najbardziej szlachetna ze wszystkich czarnych herbat, ale nigdy nie slyszalem o zielonej darjeeling...

    OdpowiedzUsuń