wtorek, 17 kwietnia 2012

Herbata kwitnąca - Teaposy

Witam was serdecznie. Już przeszło pół roku minęło od ostatniego wpisu na blogu. Wiele przez ten czas herbaty wypiłem, wiele zmian zaszło w życiu osobistym, ale nie o tym będzie tym razem. Pod koniec października zaszłego roku otrzymałem od firmy Teaposy próbki herbat kwitnących wraz ze wspaniałym szklanym czajniczkiem i filiżanką. Moja opieszałość nie zna granic, za co zostałem pokarany tym, że ktoś mi stuknął tenże wspaniały czajnik, który jest pęknięty na wysokości raczki i przecieka. :( (Przepraszam, że post publikuję dopiero teraz.) Szkoda, bo był bardzo ładny i doskonale parzyło się w nim herbatę. Zwłaszcza białą, która pięknie rozwijała się w środku prezentując nam herbaciany, niemy spektakl.

Wracając do Teaposy. Otrzymałem od nich (prócz akcesoriów) około dziesięć różnych herbat kwitnących. Część posiadała jaśminowy aromat, który dozowany od czasu do czasu potrafi ucieszyć moje nozdrza i kubki smakowe. Herbata była hermetycznie zapakowana, każda w osobnym woreczku z jednej strony metalizowanym, z drugiej przeźroczystym. Jakość herbaty oceniam jako dobrą, adekwatną do ceny jaką oferuje Teaposy. Z parzeniem trzeba jednak uważać, gdyż zalecane 4-5 minut parzenia w 85 stopniach to zdecydowanie za dużo, herbata jest wtedy gorzka. Uzyskałem z jednej kulki trzy smaczne napary, co jest niezłym wynikiem. Herbatę tę oceniam na zdecydowanie na plus. Jednak, nie jest to herbata do picia na co dzień, lecz bardziej ciekawostka, którą można uraczyć i zaciekawić gości lub kogoś obdarować.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz